No i znowu zawitała zima, cieszyć się czy płakać....zależy od punktu widzenia:) Z jednej strony koniec sesji na świeżym powietrzu, zimnego piwa wieczorem w ogródku, cudownego zapachu, kwiatów i witaminy D12 iiiiii...itd. Zimą za to są Święta, sesję można przenieść do studia a frajda na śniegu...kto jej nie lubiał jako dziecko? Ja uwielbiałam,a mama nie nadążała z suszeniem dla mnie rękawiczek:)
z Ciocią Olą:)
i z Thomasem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz