czwartek, 3 października 2013

Lazy Day out in Phoenix Park:)

Kto nie uwielbia słonecznych, leniwych niedziel, w gronie znajomych, na łonie natury...hmmm ja TAK!
Pomysł padł od pewnej zaprzyjaźnionej Irlandki która poleciła nam FOOD MARKET jako główną atrakcję tamtego dnia...market ten okazał się małym rozczarowaniem. Po zwiedzaniu marketu i napełnionych brzuchach skręciliśmy w nieznajomą stronę w głąb parku. Myślałam, że dobrze znam Phoenix Park ale jednak pewne jego części były mi nie znane:) Uwielbiam odkrywać coś na nowo, na dodatek z aparatem na szyi i mnóstwem twarzy i sytuacji do fotografowania:)
Mały reportaż z naszego wypadu:) Bawiliśmy się świetnie:)



 jest i on... i czarne okulary...no i babington..lets play!!!


osiołek ze sterczącymi uszkami też był :)


dziewczynki pozujące też były:)


Amelia - przyszła modeleczka !


no i wreszcie poszukiwany Food Market...


a w nim..... dziwaczne dynie :)
 pyszne naleśniki...które miałam przyjemność skosztować...



 a tak powstawały naleśniki...

 wcześniej wspomniany, nieznany, zaczarowany ogród:)


ślicznotki na tle aniołków....



impreza przednia....soki, czipsy i wiele innych smakołyków...


upppsss....coś wpadło do soku:(



 smile:)



 Friends:)


ciocia MUCHA nie opuszczała mnie na krok, tym razem przyczepiła się do Bartka:)


 Prawie jak Wimbledon :)



Troszkę natury...



Konie też były...iiiihaaaa


 Zdjęcie z koniem nie jest złe:) Koń, ja­ki jest, każdy widzi. 


Leżing :)




 Czas było wracać do domu...na początek zatrzymaliśmy się pod domem znajomych, pod którym czekało na nas wielu przyjaciół.....
kotek :)



 oraz przesympatyczne sąsiadki:)


Wypad zaliczam do jak najbardziej udanych:)

A wy jak lubicie spędzaj leniwe niedziele?

kolejny post z pobytu w Irlandii juz wkrótce:)
Zapraszam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz